Żeby uniknąć nietrafionego prezentu, najlepiej zrobić go sobie samemu. Prawdopodobnie z takiego założenia wyszedł dąbrowianin Darek Ziółek, który z okazji swoich okrągłych urodzin nagrał płytę. Uraczył nią nie tylko siebie, ale przede wszystkim miłośników ambitnych brzmień.

– Ponieważ nieuchronnie zbliża się bardzo okrągła rocznica moich narodzin, postanowiłem jakoś złagodzić egzystencjalny niepokój wiążący się z przekroczeniem kolejnej dekady życia. Nagrałem więc płytę całkowicie odmienną od tego co tworzyłem do tej pory. Efektem dwóch wesołych dni spędzonych w studiu z realizatorem nagrań Michałem Kuczerą jest siedem piosenek, których teksty związane są właściwie wyłącznie z uprawianym przez całe moje dorosłe życie zawodem muzyka. Do partii basu i wokalu dodałem wielki wór ciepłych uczuć, jakimi darzę ten fach oraz szczyptę niewinnej złośliwości i ciepłej ironii. Mam nadzieję, że słuchając nagrań uśmiechniecie się razem ze mną – w taki sposób nadejście nowego wydawnictwa zapowiadał Dariusz Ziółek.

Jazz, funk czy soul to główne gatunki, wokół których oscylują nagrania na krążku „Still got the bass”. Wszystko jednak doprawione jest autorskim spojrzeniem Dariusza Ziółka. Utworów można słuchać w serwisach streamingowych, wkrótce mają ukazać się także w wersji CD.

Darek Ziółek, mieszkaniec Dąbrowy Górniczej, to uznany gitarzysta basowy i pianista, w 1985 roku zadebiutował w zespole Zbigniewa Namysłowskiego na festiwalu Jazz Jantar. Uczestniczył w nagraniu kilkudziesięciu płyt, z których wiele wyróżniono prestiżowymi nagrodami, między innymi Fryderykiem za album 4 Basy. W 2001 roku uhonorowany został nagrodą „za wybitne osiągnięcia basowe” przez czasopismo Gitara i Bas. Występuje w kraju i zagranicą z najwybitniejszymi muzykami jazzowymi i bluesowymi. Jest autorem hejnału miasta, zaaranżowanego na trzy instrumenty dęte: dwie trąbki i puzon. Wykłada na uczelniach wyższych, posiada tytuł doktora sztuk muzycznych, uzyskany w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.