Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki Przejdź do treści

Dostępne skróty klawiszowe:

  • Tab Przejście do następnego elementu możliwego do kliknięcia.
  • Shift + Tab Przejście do poprzedniego elementu możliwego do kliknięcia.
  • Enter Wykonanie domyślnej akcji.
  • ALT + 1 Przejście do menu głównego.
  • ALT + 2 Przejście do treści.
  • Ctrl + Alt + + Powiększenie rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + - Pomniejszenie rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + 0 Przywrócenie domyślnego rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + C Włączenie/wyłączenie trybu kontrastowego.
  • Ctrl + Alt + H Przejście do strony głównej.
24 grudnia 2020

Prawdziwy Mikołaj kocha dzieci

Drukuj

Święty Mikołaj opowiada o kulisach swojej pracy i przygodach z nią związanych.

Muszę mieć dobrą pamięć, by wiedzieć, które dziecko było w mijającym roku grzeczne – mówi Święty Mikołaj.

– Święty Mikołaju, po czym poznać, że jesteś prawdziwy?

– Po pierwsze, prawdziwy Mikołaj kocha dzieci i lubi ich obecność. Po drugie, sam jest trochę dzieckiem, bo musi wiedzieć, co sprawia radość najmłodszym. Po trzecie, ma cierpliwość, by każdemu poświęcić czas, porozmawiać, wziąć na kolana. Po czwarte, musi odznaczać się dobrą pamięcią, by w odpowiednim momencie wiedzieć, które dziecko było grzecznie, a które niegrzeczne. Mnie charakteryzują te wszystkie cechy, więc nie ma wątpliwości, że rozmawia Pan z prawdziwym Mikołajem.

– Co jest najtrudniejsze w Twojej pracy?

– Dużo uwagi muszę poświęcać na dbanie o swój strój – to przecież po nim rozpoznaje się Świętego Mikołaja! Gdy odwiedza się tak wielką liczbę dzieci, siłą rzeczy ulega on różnym zniszczeniom. W dodatku przemieszczam się swymi saniami w zimowej aurze, więc dodatkowo zakładam ciepłą bieliznę i dresy. Tymczasem w domach obdarowywanych włączone jest ogrzewanie, więc trochę jest mi gorąco, a okulary nieraz parują. Mam już długi staż pracy, więc czuję wszystkie mikołajowe trudy w kościach – i to dosłownie. Bolące kolana to choroba zawodowa Mikołajów.

– Ale lubisz swoją pracę?

– Kocham ją! Trudno opisać uczucie, gdy z uśmiechem na twarzy przytula się do mnie dziecko, zwłaszcza chore, które na co dzień musi zmagać się z wieloma problemami. Czuję wtedy, że przekazuje mi swoją pozytywną energię, jakby dawało mi swoim uściskiem dodatkowy rok życia. Dlatego właśnie jestem nieśmiertelny. Na tym polega magia świąt.

– Sam też chyba dostajesz prezenty?

– Największym prezentem jest uśmiech dziecka. Ale to prawda – rzadko wychodzę z domu obdarowywanych z pustymi rękami. Wszystkie upieczone specjalnie dla mnie ciastka, zrobione laurki i ozdoby choinkowe, które po skończonej pracy znajduję w kieszeniach, zostawiam na pamiątkę. No dobrze, ciastka zjadam – w końcu Mikołaj musi być pulchny!

– Mikołaju, chyba odkleja Ci się broda!

– Rzeczywiście. Przyłapał mnie Pan.

– Poznaję! Olaf Otwinowski z Pałacu Kultury Zagłębia! Ale mnie Pan nabrał!

– Wszystko, co powiedziałem do tej pory o pracy Świętego Mikołaja, to szczera prawda!

– Jak długo już wciela się Pan w tę postać?

– Moja przygoda z postacią Świętego Mikołaja rozpoczęła się w 2015 roku, gdy po raz pierwszy przyjmowałem dzieciaki w Pałacu Kultury Zagłębia. Jest to praca, która daje mnóstwo satysfakcji, gdy najmłodsi naprawdę wierzą, że jestem tym jedynym świętym w czerwonym kubraku. Wtedy nawet, gdy na moich kolanach siedzi kilkaset dzieci dziennie, nie czuję zmęczenia, a radość.

– Dostarcza Pan również prezenty do domów.

– Tak. I te wizyty często do-starczają wielu emocji. Pamiętam dzień, kiedy zmęczony po pracy w PKZ – siedziało mi wtedy na kolanach 160 dzieci – przyszedł do mnie pewien tata, który bardzo prosił, bym pojechał z nim do domu i wręczył prezenty jego pociechom. Zgodziłem się. W domu, gdzie żyło się bardzo skromnie, czekała na mnie piątka dzieci, od kilkumiesięcznego do 8-letnie-go. Po udanej wizycie odmówiłem przyjęcia jakiejkolwiek zapłaty, gdyż ujęła mnie miłość panująca w tym domu, lecz także upór i starania ojca. Są to chwile, dla których warto być Świętym Mikołajem.

– Mikołaj może chyba liczyć na życzliwość nie tylko dzieci?

– Zdecydowanie tak. Podczas jednej z wizyt u dziecka rozpadły mi się okulary, a była to pierwsza wizyta danego dnia, przede mną było jeszcze kilka domów do odwiedzenia. Pojechałem w stroju Mikołaja najpierw do jednej z lokalnych aptek, by zakupić okulary. Panie farmaceutki były tak zachwycone moim widokiem, że dały mi zniżkę na okulary, a gdy podjechałem na stację paliw po kawę, otrzymałem ją w prezencie – takie sytuacje dodają otuchy, gdyż czuję wtedy dobroć innych osób – również dorosłych, którzy trąbią i wołają, gdy spotykają mnie na swojej drodze.

– O czym powinni pamiętać początkujący Mikołaje?

– By dobrze wcielić się w rolę Świętego Mikołaja, nigdy nie można z tej roli wychodzić. Osobiście, gdy tylko zakładam czerwone ubranie, automatycznie zmieniam głos na bardziej barytonowy, by mikołajowe „Hoł! Hoł! Hoł!” brzmiało jak najlepiej i nie przestaję nim mówić, póki nie ściągnę przebrania. Dlatego nawet gdy jestem między wizytami w domach i spotykam dorosłe osoby, nadal zachowuję się jak Mikołaj, co sprawia im dużą radość.

– Pandemia chyba pokrzyżowała Mikołajom plany?

– Czasy pandemii dla Mikołaja są bardzo smutne, szczególnie gdy tak jak ja, rezygnuję z prywatnych odwiedzin, dbając o zdrowie dzieci, swoje własne i własnej rodziny. Nie wyobrażam sobie, bym mógł nieświadomie zarazić kogoś, odwiedzając go z workiem pełnym prezentów. Jednak wierzę, że za rok ponownie przywdzieję czerwony kubrak i ze zdwojoną siłą ruszę po Dąbrowie Górniczej i miastach opodal. A każdy, kto w 2021 roku chciałby mnie zaprosić, może napisać wiadomość na adres: swietydajeprezenty@gmail.com. Zdrowych i mimo wszystko pogodnych świąt, kochani!

– Dziękuję za rozmowę.
Michał Syska

***
Wywiad pojawił się w grudniowym wydaniu Przeglądu Dąbrowskiego. Cała gazeta do pobrania pod adresem www.dabrowa-gornicza.pl/wp-content/uploads/2020/12/przeglad-dabrowski-12-2020.pdf

Czytaj więcej

Strona główna

Przebudowa ulicy Młodych. Objazd dla autobusów linii 644 i 645

Wiadomości

Wyjątkowe książki dla pacjentek onkologicznych

Komunikaty

przetarg na najem przy ul. Żeglarskiej

Strona główna

W Dąbrowie Górniczej działa Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży