Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki Przejdź do treści

Dostępne skróty klawiszowe:

  • Tab Przejście do następnego elementu możliwego do kliknięcia.
  • Shift + Tab Przejście do poprzedniego elementu możliwego do kliknięcia.
  • Enter Wykonanie domyślnej akcji.
  • ALT + 1 Przejście do menu głównego.
  • ALT + 2 Przejście do treści.
  • Ctrl + Alt + + Powiększenie rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + - Pomniejszenie rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + 0 Przywrócenie domyślnego rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + C Włączenie/wyłączenie trybu kontrastowego.
  • Ctrl + Alt + H Przejście do strony głównej.
22 lutego 2022

Rajdowa rodzina. Motoryzacyjne szlify zbierane od najmłodszych lat

Drukuj

Motoryzacyjna pasja jest z nim od dziecka. Ryk silnika, duże prędkości czy ostre wiraże lubią też jego najbliżsi. W tak sprzyjających okolicznościach pewnie łatwiej o sukcesy, które jednak bez talentu i konsekwentnej pracy same by nie przyszły. Kamil Kawalec z Dąbrowy Górniczej osiąga je metr za metrem.

– W wieku ok.9-10 lat miałem pierwszy kontakt z kierownicą, pierwszy raz poprowadziłem samochód. Było to na placu przy domu, później jeździłem też pod okiem taty na zamkniętych terenach – wspomina Kamil Kawalec.

Przyszły kierowca rajdowy, dziś 32 latek, miał również epizod z gokartami, jednak przed laty nie było one tak łatwo dostępne, barierę stanowiła także cena. Na sportowej drodze była też jazda na fotelu pasażera – w roli pilota u boku ojca.

– Tata w rajdach jeździ od 30 lat. W wieku 16 lat zadebiutowałem jako jego pilot – mówi Kamil.

Wyczekiwany start

Młody rajdowiec musiał cierpliwie czekać na moment, aż uzyska prawo jazdy i będzie mógł legalnie prowadzić cztery kółka. Wyczekiwana chwila, kiedy odegrał główną rolę, nastąpiła w 2008 r.

– W 2008 r. zaliczyłem pierwszy start, to był Rally Sprint w Chorzowie. Od tamtej pory mam na koncie udział w ponad 100 imprezach samochodowych. Zdarza się, że uczestniczę w 10-15 imprezach rocznie. Wiele razy stałem na podium – wylicza Kamil.

Kolekcję pucharów ma imponującą. Trofea przywoził m.in. z największych imprez w kraju – Mistrzostw Śląska RN1, Mistrzostw Dolnego Śląska, SKJS, Szombierki RC, Tor Modlin Rally Show czy Tarmac Masters. Wśród nich są te rangi Mistrzostw Polski.

2021 r. to kolejny krok w jego karierze. Wówczas uzyskał licencję zawodniczą, uprawniającą do udziału w profesjonalnych rajdach. Aktualnie z czasem i trasą walczy „dosiadając” Renault Clio. Wcześniej jeździł Fiatem Tipo, Hondą Civic i CRX, a także Citroenem Saxo.

Zwycięzcy są na mecie

Nieodzownym elementem sportów motorowych są niestety rozmaite groźne sytuacje. Kamil Kawalec ma sposób, żeby je ograniczać.

– Jeżdżę na 90% możliwej prędkości, bo wbrew pozorom czas nie jest najważniejszy. Wyznaję zasadę, że „zwycięzcy są na mecie”. Wolę po prostu ukończyć zawody w słabszym czasie, niż niepotrzebnie ryzykować wypadnięcie z trasy czy wypadek – tłumaczy.

Nie wszystko jest jednak w rękach kierowcy. Niekiedy, mimo długich przygotowań i pieczołowitego szykowania samochodu, zawodzi technika.

– Tak było np. podczas Rajdu Głubczyc. Sprzęt odmówił posłuszeństwa. Awaria – stwierdza krótko.

Udanym zwieńczeniem zeszłorocznych startów był warszawski Rajd Barbórki. Wynik w bardzo mocno obsadzonych zawodach nie dał awansu do Kryterium Asów na ul. Karowej, ale organizatorzy postanowili zaprosić Kamila na pokazowy przejazd.

Popisy na trasie i „bączki” wykręcane wokół beczek wyjątkowo przypadły do gustu kibicom, zebrały przychylne opinie komentatorów, a filmiki na których są uwiecznione cieszą się sporą popularnością w internecie.

Motoryzacja dla Kamila to codzienność – nie tylko pasja, ale też praca.

– Zajmuję się sprzedażą samochodów ciężarowych. Prowadzę również zajęcia jako instruktor doskonalenia techniki jazdy – mówi Kamil.

Rajdowa para

W motosporcie pierwsze skrzypce gra kierowca, a nieco w jego cieniu pozostaje pilot, który także ma istotną rolę do odegrania. Podaje kierowcy opis trasy, na bieżąco podpowiada, jak pokonywać jej poszczególne fragmenty.

– Jeżdżę z Sebastianem Krzyżanowskim. Wcześniej, przez długi czas, towarzyszyła mi moja żona, Paulina.

Jak tłumaczy Kamil, powodem zmiany była decyzja o powiększeniu rodziny. W zeszłym roku rajdowa para doczekała się córki. Teraz młoda mama większość czasu poświęca na opiekę nad maluchem.

Nadchodzący sezon to dla dąbrowskiego rajdowca kolejna okazja do szlifowania umiejętności i przekładania ich na sukcesy na mecie. Patrząc na jego dotychczasowe poczynania, nie powinno ich zabraknąć.

Przemysław Kędzior

Czytaj więcej

Biznes

DIP poszerza ofertę. Sprawdź, co przyszykował na maj

Wiadomości

Nasza Europa, czyli z kulturą przez Europę! [Dębowy Maj Festiwal]

Rekreacja

Startuje specjalna misja. MKS gra w play-off

Wiadomości

Majowe święta pod biało-czerwoną