Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki Przejdź do treści

Dostępne skróty klawiszowe:

  • Tab Przejście do następnego elementu możliwego do kliknięcia.
  • Shift + Tab Przejście do poprzedniego elementu możliwego do kliknięcia.
  • Enter Wykonanie domyślnej akcji.
  • ALT + 1 Przejście do menu głównego.
  • ALT + 2 Przejście do treści.
  • Ctrl + Alt + + Powiększenie rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + - Pomniejszenie rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + 0 Przywrócenie domyślnego rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + C Włączenie/wyłączenie trybu kontrastowego.
  • Ctrl + Alt + H Przejście do strony głównej.
28 grudnia 2021

Z Dąbrowy do Londynu. Burzliwa młodość Faustyna Czerwijowskiego

Drukuj

Choć Faustyn Czerwijowski był samoukiem, zapisał się w dziejach jako inicjator i współtwórca bibliotekarstwa publicznego w Polsce, a dziełem jego życia stała się Biblioteka Publiczna miasta stołecznego Warszawy, którą tworzył niemal
od podstaw. Obecnie nieopodal siedziby biblioteki znajduje się ulica, której został patronem, na gmachu bibliotecznym
przy Koszykowej od 1957 r. zawisła poświęcona mu tablica, a jedna z pięknych i nowoczesnych czytelni nowej siedziby
warszawskiej biblioteki nosi imię Faustyna Czerwijowskiego. W młodości jego życie było niezwykle burzliwe, jako
niezłomny ideowiec i społecznik pojawił się z końcem XIX wieku również w Dąbrowie.

W Dąbrowie Górniczej, w Zagłębiu Dąbrowskim i Donieckim

Faustyn Czerwijowski pochodził z Podola, co podkreślał u niego charakterystyczny akcent „wschodniego kresowca”. Urodził się 15 lutego 1873 roku w niewielkim majątku we wsi Mała Karabczyjówka, którym administrował jego ojciec Franciszek. Miał dwoje rodzeństwa – brata Jana oraz siostrę Helenę, którą w przyszłości będzie portretował i opisywał Witkacy.

Faustyn w wieku 13 lat rozpoczął naukę w Kamieńcu Podolskim w gimnazjum klasycznym. W 1892 roku z powodu udziału w tajnym kółku uczniowskim, otrzymał wilczy bilet i został wydalony z szóstej klasy gimnazjum. Tu pojawia się nasza Dąbrowa, do której zawitał, wstępując do Szkoły Górniczej. Jego decyzja podjęta samodzielnie, bez zgody rodziców, w dużej mierze zaważyła na dalszych wyborach.

Swoje wykształcenie Faustyn Czerwijowski, określał w następujący sposób: „Żadnego zakładu naukowego nie ukończyłem, chociaż byłem w paru średnich i wyższych…”, a dąbrowska Szkoła Górnicza była zaliczana do jednego z nich. Tutaj młody aktywista zetknął się również ze środowiskiem radykalnej młodzieży i ponownie włączył do pracy tajnych kółek uczniowskich, zrzeszających m.in. Zygmunta i Ludwika Rodziewiczów, Stanisława Ossowskiego czy przyszłego dyplomatę Tytusa Filipowicza (z którym nasz bohater zetknie się jeszcze w metropolii nad Tamizą).

Po utworzeniu Polskiej Partii Socjalistycznej Faustyn Czerwijowski wstąpił w jej szeregi. W 1895 roku w wieku 22 lat został delegatem z Zagłębia na Zjazd Socjaldemokracji Królestwa Polskiego w Warszawie, jednakże masowe aresztowania wśród członków zmusiły go do wyjazdu i opuszczenia szkoły. Wtedy udał się na krótko w rodzinne strony, a następnie wyjechał na Ukrainę do Kraju Wojska Dońskiego, czyli Zagłębia Donieckiego. Tam imał się różnych zajęć, będąc górnikiem, hutnikiem, giserem, kreślarzem, a w Kijowie pracownikiem tokarni.

W 1898 roku został powołany do wojska. Po odbyciu służby w Carskim Siole, powrócił do rodzinnego Podola, a zarobione przez siebie pieniądze przy administrowaniu jednego z tamtejszych majątków ziemskich, postanowił przeznaczyć na podróż po Europie.

W Londynie z Tytusem Filipowiczem i Józefem Piłsudskim

W stolicy Anglii działał Oddział Zagraniczny PPS przekształcony ze Związku Zagranicznego Polskich Socjalistów. Faustyn Czerwijowski przebywał w Londynie w latach 1900-1901 i pracował jako zecer w czasopiśmie „Przedświt”, tajnym organie PPS. Czerwijowski używał wówczas pseudonimu „Potocki”.

W nowym środowisku w siedzibie drukarni PPS-u, która znajdowała się na przedmieściu Leytonstone (zwanym Lingwood), współpracował m.in. z dr. Feliksem Sachsem, redaktorem żydowskiego czasopisma w języku jidysz „Der Arbajter”, Ludwikiem Wernyhorą, a nade wszystko ze znanym ze „Sztygarki” Tytusem Filipowiczem. Redaktor „Górnika” uciekł do Londynu podczas próby aresztowania w Dąbrowie Górniczej. W czasie pobytu w stolicy Anglii Czerwijowski miał okazję spotykać się również z przyszłym prezydentem Stanisławem Wojciechowskim oraz Józefem Piłsudskim, który po ucieczce z Petersburga zjawił się w Londynie (o samej ucieczce Piłsudskiego donoszono na łamach „Przedświtu”).

Pobyt w angielskiej metropolii był ważny jeszcze z jednego powodu dla Czerwijowskiego. Interesowały go sprawy społeczne, dlatego poznawał sytuację brytyjskich robotników, a na miejscu, jak wielu znanych pisarzy i naukowców tego czasu, mógł korzystać ze zbiorów słynnej Czytelni Muzeum Brytyjskiego (Reading Room British Museum). Zainteresowała go i zapewne zainspirowała organizacja angielskiego bibliotekarstwa na przykładzie londyńskich bibliotek dzielnicowych, które to z kolei wzorowały się na nowoczesnych amerykańskich „public libraries”.

W drodze powrotnej do kraju Faustyn Czerwijowski zwiedził Francję, Niemcy, Austrię i Szwajcarię, na dłużej zatrzymując się w Paryżu, gdzie uczęszczał na wykłady w Szkole Nauk Politycznych. Wszędzie, gdzie przebywał, zapoznawał się ze stanem i metodami upowszechniania oświaty, szczególnie obserwując je na gruncie bibliotekarstwa powszechnego.

Po bytności w Rydze w 1904 roku wyjechał do Warszawy, gdzie pracował w drukarni „Pod Murzynkiem” jako korektor „Kuriera Codziennego”. 1 maja 1907 roku podjął pracę w Bibliotece Publicznej w Warszawie, z którą związał się przez kolejne trzydzieści lat. Został jej dyrektorem. Co ciekawe, pierwszą Bibliotekę Publiczną przy Rysiej prowadził Komitet, na którego czele stał prof. Samuel Dickstein, a następnie inż. Hieronim Kondratowicz, jeden z pierwszych nauczycieli dąbrowskiej Szkoły Górniczej.

***
Faustyn Czerwijowski podczas okupacji przebywał na Powiślu w domu bratowej Barbary Wołk-Czerwijowskiej, siostry poetki Kazimiery Iłłakowiczówny. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach podczas powstania warszawskiego we wrześniu 1944 roku. Być może ze względu na stan zdrowia nie był w stanie uciekać i przeprawiać się kanałami.

Magdalena Cyankiewicz

Tekst ukazał się w grudniowym numerze „Przeglądu Dąbrowskiego”

Fot. Widok Sztygarki, jaki mógł zobaczyć Faustyn Czerwijowski podczas swojego pobytu w Dąbrowie Górniczej, „Kurier Sosnowiecki” 1901 nr 6

Czytaj więcej

Kultura

Weekend w mieście

Wiadomości

Dąbrowski bus dla seniora. Nowy numer i nieco niższe opłaty

Strona główna

Przebudowa ulicy Młodych. Objazd dla autobusów linii 644 i 645

Rekreacja

MKS ostatni raz w rundzie zasadniczej zagra u siebie