Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki Przejdź do treści

Dostępne skróty klawiszowe:

  • Tab Przejście do następnego elementu możliwego do kliknięcia.
  • Shift + Tab Przejście do poprzedniego elementu możliwego do kliknięcia.
  • Enter Wykonanie domyślnej akcji.
  • ALT + 1 Przejście do menu głównego.
  • ALT + 2 Przejście do treści.
  • Ctrl + Alt + + Powiększenie rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + - Pomniejszenie rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + 0 Przywrócenie domyślnego rozmiaru czcionki.
  • Ctrl + Alt + C Włączenie/wyłączenie trybu kontrastowego.
  • Ctrl + Alt + H Przejście do strony głównej.
17 kwietnia 2022

Bądźmy otwarci na emocje

Drukuj

Przyjęcie do domu nowej osoby może budzić różne trudne uczucia. O tych emocjach rozmawiamy z psychologami Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Dąbrowie Górniczej

Zaczynamy dzielić przestrzeń z kimś obcym, nieznanym. Przychodzą do nas głównie matki/babcie z większymi czy mniejszymi dziećmi. Zdarza się, że przez kilka dni, poza wyjściem do toalety czy na chwilę do kuchni, nie opuszczają pokoju, dzieci nie chcą się rozebrać do spania. Jak zachować się w takiej sytuacji, jak nawiązać relacje, o czym rozmawiać, by nie pogłębiać istniejących traum.

O wszystkich tych trudnych sprawach rozmawiamy z paniami – Anetą Sołomieniuk i Gabrielą Pawlik, psychologami Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Dąbrowie Górniczej. Właśnie, od czego zacząć?

Aneta Sołomieniuk: – Rodzina musi poczuć się bezpieczna. Dorośli bardziej boją się niż dzieci i ten ich strach się udziela. Dlatego tak ważne jest stworzenie pozytywnego klimatu emocjonalnego, zapewnienie przestrzeni do bliskiego kontaktu rodzica z dzieckiem, aby mieli możliwość okazywania emocji np. przytulania się. Przede wszystkim należy być, okazać troskę. Oprowadzić po mieszkaniu, zadbać o najważniejsze potrzeby – jedzenie, leki, internet, by nasi goście mogli skontaktować się z rodziną. Pytać o proste rzeczy bytowe, słuchać. Chcę podkreślić zależność – jeśli dorośli poczują się bezpieczni, dzieci maja szansę odzyskać względną równowagę – bo w Ukrainie została rodzina o którą się martwią, koleżanki, koledzy. Małe dzieci szybko się odnajdują w nowej sytuacji, po kilku dniach mogą już funkcjonować normalnie, „rozrabiać”. Będą się chować na sygnał karetki czy straży pożarnej, ale trzeba im to wszystko wytłumaczyć. Gdy czują strach słysząc sygnał karetki, trzeba wyjaśnić, że te dźwięki tutaj nikomu nie zagrażają. Z nastolatkami jest trudniej – mają dostęp do informacji, a my oraz ich opiekunowie nie jesteśmy w stanie zweryfikować wszystkich przeglądanych treści.

Zatem jak przekonać do siebie nastolatków?

AS: – Dla młodych ludzi ważna jest szkoła, chociaż wielu z nich uważa, że tak nie jest i chce podjąć pracę, by pomagać rodzinie. Największy problem mają uczniowie 9. czy 11. klasy. Oni na Ukrainie kończyliby już jakiś stopień kształcenia. Należy ich przekonać, by podjęli naukę, chociaż tutaj największą barierą będzie język. Część szkół na Ukrainie funkcjonuje i mogą podjąć naukę zdalną. Młody człowiek, niezależnie skąd pochodzi, nie otworzy się, nie spyta wprost, dopóki nie sprawdzi goszczących, dopóki nie uzna, że może im zawierzyć. Kiedy zauważy, że zainteresujemy się jego sprawami, pojedziemy do szkoły, urzędu, pokażemy, że naprawdę chcemy pomóc, nabierze do nas zaufania.

Dlaczego nie pytać o to, jak było, jak udało im się uciec, co przeszli?

Gabriela Pawlik: – Punktem wyjścia zawsze powinna być nasza gotowość do bycia i towarzyszenia. Naciskanie na rozmowę, opowieści nie jest dobrym rozwiązaniem. Chyba że ktoś chce podzielić się swoimi wspomnieniami. Jeżeli nie, trzeba dać im po prostu czas. Dzieci same zaczną nawiązywać do tamtych przeżyć, ale dialog z najmłodszymi jest trudny, bo jak im wytłumaczyć pewne rzeczy? Najlepiej wykorzystać do tego formy pośrednie np. rysowanie, zabawy z wykorzystaniem kukiełek, wyrazić emocje można poprzez taniec, ruch. Towarzyszenie dziecku w zabawie pozwoli nam wychwycić sygnalizowane przez dziecko emocje, z którymi się mierzy np. takim sygnałem może być budowanie schronu z klocków. Wtedy warto się zająć towarzyszącym tej czynności emocjom, porozmawiać z dzieckiem, zaproponować aktywność, która pozwoli poradzić sobie z lękiem, smutkiem, czy złością. Dziecko słabo łączy sytuację z emocją. Dorośli nie powinni wzbudzać dodatkowego lęku, trzeba mówić prawdę, ale dostosowując wypowiedź do wieku dziecka i jego rozumienia świata.

Co robić, żeby nie wzmacniać istniejących lęków?

GP: – Jako osoby przyjmujące powinniśmy wiedzieć, skąd przyjechali nasi goście, jaka jest tam sytuacja. Nie powinniśmy jednak zarzucać ich tymi informacjami, komentować. Wszystko to wywoła emocje. Podobnie będzie, gdy rozmawiają z rodziną, słyszą alarm, muszą się rozłączyć, gdy ich rozmówcy schodzą do schronu. Brak z nimi kontaktu to kolejny stres. Nigdy nie mówić, do dziecka czy dorosłego – nie bój się. Ten zwrot wbrew pozorom zwiększa poziom lęku, wszyscy czują zdenerwowanie, niebezpieczeństwo. Postarać się zrozumieć ich emocje, nigdy im nie zaprzeczać. Można powiedzieć, że ja też się martwię, ale tutaj jesteśmy bezpieczni i razem damy radę. Nastolatkom w miarę możliwości sprawdzać źródła informacji. Wiele jest dezinformacji, fake newsów, które też mogą stać się powodem do niepokoju.

Czym zająć ich uwagę, jak wypełnić czas?

GP: – Małym dzieciom najlepiej zapewnić jakąś aktywność ruchową, wyjść z nimi na spacer, plac zabaw, poznać z rówieśnikami, zapisać do przedszkola. Podobnie z nastolatkami. Gdy pójdą do szkoły, zajmą się lekcjami, nawiążą kontakty z kolegami. Można pozwolić im po lekcjach gdzieś wyjść, zachowywać się tak, jak zachowuje się każda młodzież w tym wieku. Pozwolić też, gdy jest taka możliwość, na ukończenie swojej ukraińskiej szkoły, gdy zajęcia odbywają się zdalnie. Osoba dorosła zaś, kiedy pójdzie do pracy, zadomowi się w naszym mieszkaniu, zajmie codziennymi sprawami. Dobrze jest ułożyć wtedy stały plan dnia i starać się go przestrzegać.

Jak nawiązać relację i żyć wspólnie przez jakiś czas? Przecież my też jesteśmy zmęczeni.

AS: – Kiedy rodziny zapraszają uchodźców, dzisiaj już wiedzą, że nie jest to zaproszenie na kilka dni, lecz na dłuższy czas. Trzeba mieć świadomość, że przed nami pojawi się wiele problemów. Wszyscy mamy swoje nawyki, przyzwyczajenia. Najważniejszym będzie określenie zasad funkcjonowania i stałych form spędzania czasu. Współpraca może się też nie udać i to z obu stron, wtedy należy po prostu zwyczajnie się rozstać. Gdy jednak mamy siłę, ustalamy co robimy razem. Gdy są dzieci możemy wychodzić z nimi razem na spacer, plac zabaw, razem spożywamy np. śniadania, a potem każdy wraca do swoich zajęć. My też mamy prawo odpocząć, pozwolić sobie wyjść z domu nie mając wyrzutów, zachować przestrzeń dla siebie. Każdy ma swoje życie, swoje sprawy. Kulturowo, mentalnie jesteśmy do siebie podobni, więc z porozumiewaniem się nie powinno być trudno, przeszkodą może być głównie nieznajomość języka. Warto skorzystać z grup wsparcia dla osób przyjmujących rodziny ukraińskie z dziećmi prowadzonych przez specjalistów. Także w naszej poradni funkcjonuje taka grupa.

Anna Sołomieniuk - psychologAnna Sołomieniuk      Gabriela Pawlik - psychologGabriela Pawlik

Dziękuję za rozmowę

Lucyna Stępniewska

Jak wspierać dzieci – wskazówki dla rodziców
1. Rozmawiaj
2. Nie wstrzymuj rozmowy na temat wojny
3. Bądź szczery
4. Zadbaj o swoje emocje
5. Bądź uważny na zmiany w zachowaniu twojego dziecka
6. Bądź blisko swojego dziecka
7. Czyń dobro i nieś pomoc
8. Szukaj wsparcia specjalistycznego

Więcej przydatnych informacji można znaleźć na stronie internetowej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej : www.poradnia.dabrowa.pl

Powyższa rozmowa ukazała się w marcowym numerze „Przeglądu Dąbrowskiego”

Czytaj więcej

Biznes

Kolej chce połączyć Tworzeń z Gołonogiem i Strzemieszycami. Ruszyły konsultacje

Nieruchomości

Wykazy nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży

Komunikaty

najem i dzierżawa

Komunikaty

najem i dzierżawa nieruchomości